OneDrive kojarzy się nam z synchronizacją naszych plików z różnych urządzeń i komputerów z chmurą! Ale to nie jedyna jego zaleta. OneDrive to także droga do plików na wszystkich urządzeniach użytkownika, nawet wtedy gdy nie są zapamiętane w chmurze OneDrive.
Przypuśćmy na przykład, że moja żona wybrała się z moim tabletem (najlżejsze w rodzinie urządzenie z pełnym Windows) w podróż życia. Chciała popływać ożaglowanymi pirogami na Wyspie Choinek. Jest to gdzieś w Nowej Kaledonii.
Ano zawsze mogę otworzyć witrynę OneDrive, logując się do niej swoim kontem Microsoft. Jeśli będę miał szczęście i mój tablet akurat znajdzie się w zasięgu hotelowego Wi-Fi, to gdy na liście moich komputerów kliknę w nazwę tabula, będę się mógł z nim połączyć przez OneDrive. W sprawieniu, by mój tablet był włączony i w zasięgu Wi-Fi, może pomóc oczywiście wcześniejsze wywołanie żony poprzez Skype.
Gdy już uda mi się w Polsce na innym moim komputerze kliknąć w tabulę, gdy jest ona włączona i podłączona do Internetu, wtedy OneDrive będzie chciał potwierdzić, że ja to ja:
Użyje w tym celu albo SMS-a, albo e-maila. Trzeba wybrać jedną z metod; mnie najbardziej odpowiada SMS.
Kliknąłem przycisk „Wyślij kod”. Po chwili zadźwięczał telefon – otrzymałem SMS-a z kodem. Gdy na stronie OneDrive wpisałem otrzymany kod, otworzyła się przede mną zawartość mojej tabuli: Ulubione, Biblioteki, a nawet oba dostępne dyski tabuli.
Jeszcze moment i już mogłem pobrać poszukiwane pliki z mojego tabletu leżącego sobie gdzieś w hotelu w Nowej Kaledonii.
Bo Wyspa Choinek leży gdzieś tam na wschód od Australii. A choinki to chyba jakaś azjatycka odmiana sosny? Popatrzmy na kolejne zdjęcie stamtąd: